poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział IX

Oczami Chestera;
Dziękuję ci Boże, za to, że mi wybaczyła. - Szeptałem w myślach.  Cały w skowronkach wbiegłem do hotelu i skierowałem się do pokoju Mika. Bez pukanie wszedłem, a kiedy on zobaczył mnie w takim dobrym nastroju, był bardzo zdziwiony.
- Laska, w której się kochasz, dowiedziała się, że jest okłamywana, a ty idioto się cieszysz? Tak jak jej obiecałem, skopie ci dupę. - Powiedział bardzo poważnie. 
- Niepotrzebnie, Paula mi wybaczyła i dała kredyt zaufania. Nie spieprzę tego, nie ma takiej opcji.
- Wybaczyła ci? Będąc na jej miejscu, wykończył bym nie tylko siebie, ale i ciebie. 
- Ona mnie kocha. Przyznała to po miesiącu naszej znajomości. Jestem taki szczęśliwy z tego powodu. Paula mnie kocha, a ja kocham ją. Razem będziemy szczęśliwi. 
- Będziecie szczęśliwi, dopóki twoja ex cię nie powie ci, że będziesz miał z nią dzieciaka. - Zamarłem. Kate jest w ciąży ze mną?
- Pieprzysz. Zerwałem z nią trzy miesiące temu.
- A ona jest w trzecim miesiącu ciąży.
- Wiesz, że nie była wierna, skąd podejrzenie, że ja muszę być ojcem?
- Nie wiem, po prostu chcę abyś wiedział. 
- Jak ja powiem Pauli, że mam dzieciaka? Dopiero ją odzyskałem, a już za chwilę stracę. - Usiadłem zrezygnowany i schowałem twarz w dłoniach. Nie mogę jej znów okłamać. Powiem jej prawdę, przy najbliższym spotkaniu. 

Ja;
Samolot wylądował, a na lotnisku czekała moja mama. Pędem się do niej rzuciłam i mocno ją przytuliłam. Brakowało mi jej przez te dni, kiedy ojciec siedział u nas w domu. Na szczęście już za tydzień wylatują, co oznacza, że wprowadzę się do swojego pokoju. 
- Paula, jak ci poszedł wywiad?
- Bardzo dobrze. Wiem już kim jest Linkin  Park.
- Jacy są?
- Jednego z nich znasz osobiście. Mika widziałaś. 
- Kim są?
- Charles, to tak na prawdę Chester. Chłopaki, z którymi spędziłam miły miesiąc są członkami zespołu. - Zszokowałam ją. Jej spojrzenie było takie puste, co oznaczało, że nad czymś myślała.
- To nie możliwe. - Szepnęła dalej zaszokowana.
- Co jest niemożliwe, to że mnie okłamywał, czy to, że jestem jego dziewczyna? Na razie to taki czas próbny, ale za jakiś czas, może być coś poważniejszego. 
- Wybaczyłaś mu?! Jaka ja jestem z ciebie dumna. Moja dziewczynka wreszcie wydoroślała i znalazła sobie odpowiedniego mężczyznę. Tylko jednego nie mogę pojąć. Dlaczego cię okłamywał?
- Jego byłe leciały na jego kasę i sławę, to był taki test, czy pokocham go za to jaki jest, a nie kim jest. - Ruszyliśmy po mój bagaż i wyszliśmy z lotniska. 
Mama przyjechała po mnie swoim autem, które było zadziwiająco czyste i zadbane.
- Mamo, mogę zadać ci pytanie? 
- Oczywiście, pytaj o co chcesz.
- Czy nie przeszkadza ci, że Chester jest starszy ode mnie o osiem lat? 
- Wiek to tylko liczba, nic nie znaczący znak. Jeśli będziecie szczęśliwi, to nie mam nic przeciwko. Tylko pamiętaj, że musisz skończyć szkołę. Wiesz, że bez niej nic w życiu nie osiągniesz. Zawsze bądź niezależna, ale też nie bądź suką, która jest wszystkiemu przeciwna. Bądź dla niego wsparciem, ostoją. Bądź małą dziewczynką i prawdziwą kobietą. Kochanie, czytałaś jego życiorys, wiesz, że miał ciężkie życie i często się gubił, pomóż mu znaleźć odpowiednia drogę, którą będziecie razem kroczyć.
Jej słowa były takie mądre i dały mi inne spojrzenie na naszą sytuację. Miała rację, że wiek dla nas nic nie znaczy. Muszę po prostu szybciej dorosnąć, ale nie zmieniać się. Właśnie to we mnie pokochał przez te kilka tygodni. Widział dziewczynkę, która potrafi być prawdziwą kobietą. 
- A teraz tak szczerze, spaliście ze sobą? - Zapytała z uśmiechem.
- W sensie, że w jednym łóżku to tak. W sensie, że uprawialiśmy seks, nie. Wyznaczyłam pewne granice, których nie próbował złamać. Nie był ze mną ze względu na nockę z kochanką. On zrozumiał, że potrzebuję prawdziwego mężczyzny, który nie przeleci mnie i zostawi. Kiedyś powiedział, że nigdy nie chciał mnie przelecieć, chciał mi dać to co najlepsze, chciał mnie zaspokoić. - Powiedziałam szczerze, przypominając sobie naszą rozmowę w ten pamiętny dzień, kiedy pokłócił się o mnie z Mikiem. 
- Taki z niego romantyk. Boże, zazdroszczę ci takiego faceta. Wiesz, że ostatnio spotkałam się z moim szefem i było bardzo ciekawie. Byliśmy na bardzo miłej kolacji, a później na długim spacerze i odprowadził mnie do domu. Zaczyna między nami iskrzyć, nawet bardzo. Można powiedzieć, że już płonie. 
- Nie zaprosiłaś go do domu? 
- Joseph i Nikki są w domu. Jak ty sobie wyobrażasz takie spotkanie? 
- Masz rację, to byłoby dziwne. - Zajechałyśmy pod hotel, w którym tymczasowo mieszkam. - Wejdziesz?
- Nie. Muszę wracać do domu. Już za tydzień będziesz mieszkała razem ze mną. A propo mieszkania, był u nas pan Cooper i powiedział, że mogliby ruszyć z remontem. Zajedź do jego biura i ustalcie wszystkie szczegóły do studia, on zrobi plan i szybciej zaczną remontować. 
- Okej. Jutro kończę pracę w sierocińcu, umowa mi się skończyła. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to nad ranem wyśle ci wywiad. 
- Okej. Do zobaczenia. - Przytuliłam się do niej i wysiadłam. Zabrałam walizkę, a później poszłam do swojego mieszkania. Postanowiłam się odświeżyć i jeszcze dziś pojechać do Coopera. Miałam już wizję, którą chciałabym zrealizować. Szybko wskoczyłam pod prysznic, ogarnęłam się i popędziłam do biura. Bycie właścicielką złotej karty oznaczało, że moje zlecenie będzie realizowane w bardzo krótkim terminie. Sama nie wiem, kiedy ja się jej dorobiłam.  Wszystko zaczęło się od jakiegoś nagrania rzuconego na bloga, a później napisanie kolejnego tekstu i kolejnego. Mama załatwiła mi spotkanie z menażerem jakiejś gwiazdy. Zaczęliśmy rozmawiać, spodobały mu się moje teksty, których jeszcze nikomu nie pokazałam i sprzedałam je. Mama też ma dobrze opłacalną pracę, więc i ona dorzuca pewne sumy na moje konta. Nie jestem zbyt rozrzutnym człowiekiem, ale skąpcem też nie jestem. Po prostu jakoś tak wyszło. 
Dojechanie do biura zajęło mi niecałe półgodziny. Weszłam do gabinetu, przedstawiłam się, a on miło mnie przyjął. Obmówiliśmy wszystkie szczegóły wystroju oraz sprzętu jaki ma tam zagościć. Moje królestwo będzie w odcieniach czerni, bieli i szkarłatu. Projekt wyszedł według mojej myśli, z czego byłam zadowolona. 
Po skończeniu, wróciłam do hotelu i poszłam spać. 
Następnego dnia obudziłam się bardzo wcześnie, bo miałam pracowity dzień. 
Znów nic nie zjadłam na śniadanie, tylko od razu zabrałam się za pisane wywiadu. Mówiąc szczerze, to od dobrych kilku dni mało co jem. Może to stres i nerwy, albo powinnam zrobić badania. Nie czas na takie zastanawiania.
Cztery godziny, zajęła mi korekta mojej pracy, którą wysłałam mamie. Następnie udałam się do sierocińca i ostatni raz prowadziłam zajęcia muzyczne. Będzie mi tego brakować, cały miesiąc spędziłam z nimi. To doświadczenie bardzo dużo mi dało. Teraz muszę załatwić szkołę, a później prowadzić zwykłe życie. Cały miesiąc zwykłego życia. Na szczęście szybko minie i zobaczę się z Charlesem. Wróć. Zobaczę się z Chesterem. Muszę się przyzwyczaić do jego nowego imienia. 

____
Udało mi się napisać kolejny, krótki rozdział, ale na prawdę się przy nim namęczyłam. Cóż, nie jestem zadowolona. Muszę się bardziej postarać na przyszłość. 
Aj, jak to jest ciężko kończyć szkołę. 
Te poprawki wykańczają. 

1 komentarz:

  1. Świetny blog i opowiadanie Extra się czyta a tak ogólnie polecam fajnego Wattpada też o Czesterze i reszcie chłopaków z Linkin Park https://www.wattpad.com/174627166-the-messenger-chester-bennington-linkin-park

    OdpowiedzUsuń